Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
25 |
26 |
27
|
28 |
29
|
30 |
01
|
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08
|
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
Najnowsze wpisy, strona 1
a próbowaliście cynamonowej gumy do żucia? pyszna, troche jak coca cola, ale no jak cynamon;)
polecam Big Red, od Wrigley's.
Zostało mi ich 9. I tak sobie na nie patrzę i na zapalniczkę obok nich. Jest ich już tak mało w pudełku, że i na zapalniczkę jest miejsce. Tak sobie myślałam.. gdyby nie powodowały tego, że człowiek tak paskudnie wygląda(po latach) i że musi przechodzić te choroby, te raki i gdyby nie to, że jest od nich taki zależny to mogłabym to robić. Tak dla rozrywki, bo co mi po kilku dniach, miesiącach czy latach życia. B. niemądrze mówię..
Jednak będę musiała to zostawić. Ostatnio gadałam z kimś, kto pali:
P: tez myślałem ze nie jestem uzależniony i nie będę
i tak tylko sobie trochę paliłem
a teraz na myśl o dniu bez papierosa włosy na głowie się jeżą
nie możesz palić sobie trochę i się nie uzależnić
P: ale my rzucimy o to się nie martw
L: lepiej teraz, jak jeszcze jesteście ładni i w ogóle
rzuććie..
szkoda życia
P: co chwila rzucamy
No właśnie. Do takiej sytuacji nie chce doprowadzać. To się skończy.
Green sally up
Green sally down
Lift and squat
Gotta tear the ground
One miss luckys dead and gone
Left me here to weap and moan
If you hate if fold your arms
If you love it clap your hands
***
b. fajna muzyka i wogole calość, no bo nie można tego utworu nazwać piosenką;)
wczoraj leciało "60 sekund" w tv i to właśnie motyw z tego filmu.
Dziś odbył się mój ostatni ustny. Moim założeniem było dostać 18-20 pkt. Udało mi się je zrealizować, jednak nie czuję szczęścia. Czy to takie moje wysokie ambicje czy może ciężko jest mi się pogodzić z tym, że nie byłam najlepsza? Może po prostu chciałam dostać tyle, ile maksymalnie można było, bo mi na tym zależało? Tak chyba właśnie jest.
Pewna osoba, którą teraz zresztą jestem zauroczona, powiedziała mi kiedyś że stawiam sobie bardzo wysokie wymagania. Może. I to chyba lepiej niż wymagać od siebie mniej. Moja mama powtarzała, że kto mało chce, mało dostanie.
Jak było: poszłam w stronę tej sali, odważnie. Weszłam, dzień dobry. Dobre wrażenie. Losowanie – Numer eins. Dowodzik proszę, proszę arkusz. Tam do stoliczka proszę. 15 minut. Spojrzenie na zegar. Ok. Temat na szczęście nie był wredny. Poradzę sobie. Starałam się naszpikować swoją wypowiedź pięknymi słówkami, wyszukanymi konstrukcjami.
Dostałam 90%(właśnie policzyłam) - to chyba jest równoważnik 5. Trochę mi lepiej teraz, ale nie umiem się z tego cieszyć. 6 osób zdawało rozszerzony niemiecki. Najlepszy wynik to 95%, później mój. Lepszy ode mnie był faworyt nauczycielek. Brał udział w różnych olimpiadach, był na wymianie do Niemiec, no wiadomo..
Wszyscy z tego egzama pogratulowali mi, może byli trochę zaskoczeni, ich słowa: „respekcik”.
Pośród wypowiedzi: nienawidzę niemca, mówię: a ja uwielbiam;).
No ale walka o miejsce na uniwerku jeszcze się nie zakończyła. Jeszcze pisemne. Już wiem co robić by lepiej na nich wypaść.
Stresowałam się tymi egzaminami, ale tylko w podświadomości, o czym świadczą moje „odjazdowe” sny.. Coś okropnego. Przed anglikiem śniło mi się coś, że się spóźniłam, że autobusy nie przyjechały. Dziś było jeszcze lepiej. Śniło mi się, że przełożyli mi ten egzamin, na poniedziałek czy jeszcze później. Hehe byłam zrozpaczona, bo chciałam wreszcie odpocząć a to okazało się niemożliwe. Zaczęłam jęczęć[:P].. i się obudziłam:).
Co do faj[„a ja palę faję i żuję gumę, palę faję za fają i żuję gumę...”:D] to wypalę tę pakę co mam, no bo przecież nie wywalę:P? A później już nie będę. Hehe no chyba, że będzie taka potrzeba:P. Ale nie przwiduję.
Teraz chwila odpoczynku – może te 3 dni, mniej może i zacznę b. intensywną naukę. Oczywiście tylko mojego kochanego języka. Żaden polak mnie nie interesuje. A angielski może zdam dobrze, ale jeśli, to dla osoby, którą jestem zauroczona;). Ech fatalne zauroczenie doprawdy..
A i coś o wczoraj, co mnie cholernie wkurwiło. Dyrektorka przyszła na wczorajsze matury z angielskiego i mówi:
-Średnia z matur z angielskiego jest póki co wysoka, tylko żeby teraz na koniec nikt jej nie popsuł, Lena? Jak z angielskiego? [SUKA!!]
-Dobrze. [b. spokojnie]
Nie będę tego komentować, kiedyś za to całe zło zapłaci. Może nie mnie, ale zapłaci słono.
Odezwę się jeszcze, ale na razie musze iśc, bo mam co robić:).
..bez odbioru.
Jeju dlaczego taki cytat mi przyszedł na pocztę? W sumie bez żadnego morału, nie ma w nim sczególnej mądrości. - "Idziesz na spotkanie ze starym przyjacielem i chcesz się przed nim otworzyć. Jeśli nie całkiem, to przynajmniej chcesz mu powiedzieć, co się w tobie kotłuje. Ale on spieszy się. Rozmawiacie o wszystkim i o niczym. Zostajesz bardziej samotny i pusty niż przed spotkaniem."
Stefan Garczyński (1805 - 1833)