Archiwum 07 września 2003


wrz 07 2003 to był całkiem fajny dzień
Komentarze: 0

Ta niedziela nie bya taka jak inne w ciągu "roboczych miesięcy". Rodzice nie gonili mnie specjalnie do nauki. W sumie sama siedzialam w pokoju i robiam co do mnie nalezy. Prawie caly dzien myslalam nad anliza wiersza "do trupa"... no i teraz, okolo godziny 19:30 jestem free:). Innych przedmiotow poucze sie jutro w autobusie do szkoly:P. 

Jutro do szkólki, a tam...? Lukasz. Teraz już nie chce z nim gadac. Nie odpisal mi i nie odezwal sie do mnie. Co to maja być za gry? A dziś czytalam jego stare smsy(przepisalam;)... jak tak sie staral. Wezme sie za niego i wszytko powroci! Na szczescie nie wyszlam jeszcze z wprawy! A pozniej oczywiscie przejdzie mi. Tak juz musi widocznie byc. Do momentu gdy rzeczywiscie trafię na tego waściwego faceta. Nie to zebym czekala na to niewiadomo jak. Nie spieszy mi sie! Niech wcale nie nadchodzi!:P, nie no to za mocne slowo..

Fajnie że chce mi się chodzić do szkoly:) Nie jestem zadowolona tylko z tego ze mam taka suke od polaka. Ja z natury lubie polski, na prawde, ale u niej na lekcjach strasznie sie boje i w ogole nie nawidze jej, wiec chcec do polskiego mija.. I jakby pech chcial to ona powinna byc juz na emeryturze ale my jestesmy ostatnia klasą, która doprowadzi do(żywota wiecznego:P)matury! Qrde co za pech!!! A tak poza tym to jak lubie nauczyciela z jakiegos przedmiotu, to automatycznie lubie i ten przedmiot.

Ide ogladac "uwaga" na tvn, bo w zapowiedziach wydawalo sie ciekawie, np nauczycielowi zakladaja kubel na leb...

orienne : :