nie tak miało być...
Komentarze: 2
Łukasz jest chory.. Poddobno do poniedziałku nie będzie go w szkole.. Jak wyżyję? Wyżyję, ale jak się z nim spotkam w weekend. I w tej chwili czuję, że byłabym w stanie powiedzieć mu o swoich uczuciach. Sprowokuję taką rozmowę i szydło samo wyjdzie z worka:)
A może ja wszystko źle widzę..jest inaczej niż widzę.. Czasem już sama nie wiem. Tak sobie mówię, że jeszcze będziemy razem, a może on już się kimś zajął. Qrde! A pomyśleć, że jeszcze niecały miesiąc temu proponował mi łyżwy!
Nie wiem nic. Właściwie to nie widzę z jego strony żadnych starań. Taka jest prawda. Zaproszę go gdzieś w weekend. Jak się nie zgodzi, to będę czekała na jego propozycje. Ale może będę się kierować ku odkochaniu.. 4 dni niewidzenia go mogą w tym pomóc. Smutne to. Ale muszę się przyzwyczaić, że za późno reaguję i takie śa skutki. Dobra! Nie ten, to inny! Przecież i tak nie wzięłabym z nim ślubu:P!
To się nazywa dawka optymizmu!!:D
Dodaj komentarz