coś nie wychodzi...
Komentarze: 1
no tak no...
Jest rano, mam dopiero na 9:45 więc można się wyspać i coś napisać:)
Znów mowa o Łukaszu.. wczoraj była strasznie zalatana( ;) ) w szkole, miałam odrobić pr.dom. i nie zdążyłam do niego pójść, zresztą taka rozmowa "na siłę" to żadna rozmowa... więc wczoraj nie wyszło! Jak wróciłam do domu, to oczywiście od razu na neta i przeprosiłam go za to, on, że spoko. Chciałam wyciągnąć go na rower, ale odmówił, bo mial za dużo lekcji(jest w III kl. liceum więc może rzeczywiście)zresztą w ogóle był zły na wszystko!
Mogę opisać swój dzisiejszy sen, tak jak go pamiętam. No więc śniło mi się, że on tak mówi: - No to kiedy mam cię poprosić(czyli że niby domyślił się że ja w nim - a ja tego sama nie wiem! ale wiecie, sny są zazwyczaj głupie!:)? I coś co mi się podobało(czytajcie:): -Proponujesz mi jeansy i to nienajgorsze...(jakby ktoś mial kłopoty z interpretacją, a ja to mogę zrozumieć, to chodzi o to, że ja jestem tymi jeansami, że niby ja chcąc być z nim proponuję mu te całkiem niezłe jeansy, taka przenośnia:P). I później śmieszne(podaję tylko jego dialogi, bo tylko on mówił, ja miałam jakąś dziwną minę):-To jak się całujemy? Tak normalnie?(ja kiwam głową:) -No to dawaj!(:D!!) I tu pozostawiam trzykropek...
Fajny był ten sen.. później już nie mogłąm zasnąć! Wierciłam się tylko!
Widzę się dziś z nim w szkole.. Chciałabym się tak z nim minąć i wtedy porozmawiać, obojętnie o czym! I pocałować...
Mam dobrą sytuację, bo on może być mój, jak dobrze to rozegram:)
Idę na śniadanko, miłego dnia wszytskim :*
Dodaj komentarz